Wojtek bardzo lubił wycieczki w góry. Często chodzili z tatą po różnych szlakach i zdobywali szczyty. Pewnego razu wybrali się na długą wycieczkę. Zbliżał się wieczór, robiło się coraz ciemniej. Szli szybko, bo do końca drogi było daleko. Maszerowali ścieżką przez las. Bardzo trzeba było uważać na korzenie drzew, wystające kamienie, dołki i wyboje. Po prawej stronie była głęboka przepaść, po lewej wysoka ściana góry. Oj, niełatwo o wypadek.
Więcej…Pan Jezus jest moim światłem… czyli o ofiarowaniu w świątyni